po malych problemach z dojazdem na lotnisko w berlinie w koncu ladujemy w barcelonie..bez problemu znajdujemy nocleg w jednym pobliskich campingow...El Masnou ok 15 km od barcelony...dojazd koleja Renfe ,2 osoby +namiot ok 19 euro...lokalizacja srednia...tuz obok drogi, ale mila obsluga , basem i towrzystwo z calego swiata rekompensuja wszystko...po malym rozpakowaniu ruszamu nad morze(po drugiej stronie ulicy)mala kapiel i kolacja z widokiem na cala barcelone...
kilka nastepnych dnia spedzamy na wiedzaniu...pogoda nas nie rozpieszcza ...po miescie przemieszczmy sie pieszo...ceny umiarkowanie.. no moze oprocz Casa Batllo czy Casa Mila gdzie wejscie kosztuje ok 16 euro za osobe...no niestety odpuszczamy...mamy duzo szczecia bo trafiamy w ostatnie 2 dni jednego z barcelonskich festiwali...waskie uliczki cale w dekoracjach,masa ludzi a do tego muzyka do rana...wieczory spedzamy nad morzem...muzyka na zywo, wokol swieczki...fajnie bylo...