mnie Walencja urzekla...pieknie zachowane zabytki,liczne uliczki...jest gdzie sie gubic...no i ceny nizsze niz w barcelonie...tutaj jemy swoja pierwsza paelle...
wieczorem ruszamy w poszukiwaniu noclegu... w samej Walencji nie ma kampingu no wiec ruszamy na zachod...miejskim autobusem dojezdzamy do Puzol... a pozniej pieszo moze niecale 10 km na Puzol Playa ...nasze miejsce docelowe...tylko nikt nie przekazal ze to tak daleko...jak pozniej okazuje sie z kampingu do mista kursuja autobusy...tylko rzadko i nie o tak poznej porze...jedak nie zalujemy...plaza jaknajbardziej nadajaca sie na lezakowanie a do tego urocza miescina...a do tego uliczne targiraz czy 2 w tygodniu) gdzie mozna kupic jakis ciuszek czy cos dobrego na zab...