po 3 godzinach w samolocie w koncu na miejscu...od samego poczatku podrozy przywitaly nas upały...dobrze ze w plecaku mielismy po 3 pary skarpetek...do centum trafilismy jednym z autobusow Havas...skroili nas po 9 $..ale tylko dlatego zesmy nie zdazyli wymienic kasiory:)..ale jest inna opcja.. metrem dojechac do centrum .. znacznie taniej ...a dalej pozostaje tramwaj luub tak jak my waskie uliczki pelne sklepow i podroz pieszo wsrod niesamowitych zapachow...po drodze oczywiscie pomocni byli Turcy...no i ttrafilismy...w dzielnicy Sultanahmet postanowislismy znalesc sobie jakis nocleg...po kilku probach targowania czegos taniego jestesmy w SydneyHostel...sale dzielimy z 6 innymi osobami...tylko za jedyne 12euro:)...a do tego naprawde duze sniadania,przesympatyczna obsluga i towarzystwo z calego swiata...i tak skusilismy sie na 4 noce by podziwiac uroki stambulu...