i tak po 12 godz w klimatyzowanym autobusie gdzie na sniadanie podaja herbate i ciastko,a na deser lody bez opoznienia dojechalismy do goreme...cena biletu 45YLT...widok zza okna niesamowity-rozlegle obszary wykutych w skale domow ...a wszystko wyglada jak pokryte piaskiem...wysiadamy na dworcu krory znajduje sie w centrum..nocleg znalezlismy bladzac po malychh uliczkach gdzie proponowano nam noclegi w odrestaurowanych domach..pokoje piekne ale nie na nasza kieszen...nocleg znalezlismy w RockVillageCafe...mila obsluga,pyszne sniadania a do tego basen...cena z za pokoj 12,5YLT...
i tak po chwili odpoczynku ruszamy na male zwiedznie...po 10 min spaceru jestesmy w skansenie(wstep 10 YLT)...jednyny minus-masy wycieczek ...dlatego tez najlepiej udac sie albo wczesnie rano lub podwieczor...chodzac za jedna z polskich wycieczek poznajemy historiie kapadockich swiatyn...i tak minal nam pierrwzszy dzien...
drugiego dnia ruszamy na wycieczke jednej z regionalnych firm-Nese Tours...w planie zwiedzanie podziemnego miasta,doline ihlary,klasztor Zelve i fabryke onyksu... zdecydowanie to byl dobry pomysl...same dojazdy zajelyby nam znacznie wiecej czasu...a do tego sympatyczna pani przewodnik, kora oprocz historycznego zarysu krainy odpowiadala na wszystkie nurtujace nas pytania...