kolejne miejsce na naszej trasie...jak najbardziej dla tych ktorzy lubia lezakowanie w dzien a noca zabawe w jednym z klubow...my planowalismy polazic po zamku sw. Barbary ale niestety dzis nie czynny...wielki zamek na szczycie wyglada intrygujaco...szkoda mozne nastepnym razem...ale nie marnujemy czasu...lazimy po waskich uliczkach pelnych restauracji dla turystow...my gubimy sie w jednej z nich i trafiamy na niedzielny obiad do jednej z ichnich jadlodalni...wraz z nami kilka tutejszych rodzin...zamawiamy jakas rybke,gaspacho,no i cos na deser a do tego pyszna sangria..wszystko jak dobrze pamietam 8 euro...